Zacznij od pytania „dlaczego”?

Opublikowano: 14 kwietnia 2016 - 07:57 Autor: Medyczne Grono

„Siadam na skraju wanny mając nadzieję na rozmowę z rodzicielką. Zmywa makijaż dnia i patrzy na mnie kątem oka. Zaczynam jakiś temat, w końcu po całym dniu pracy dopiero późnym wieczorem jest na to czas. Nie zdążę nawet dobrze rozpocząć tematu kiedy słyszę: Natalia, musisz schudnąć.

konwencja

Widzę jej karcący pełen zawodu i zmartwienia. Próbuję powrócić do poprzedniego tematu, w końcu rozmowa jest dla mnie czymś bardziej ważnym niż wysłuchiwanie kolejny raz tego co muszę. Słyszę jednak znowu: Natalia musisz schudnąć.”

Nie wiem do końca na czym ma polegać to zdanie. Zmotywować poprzez krytykę czy zwrócić uwagę na problem. Jakiekolwiek ludzie mają intencje mówiąc takie rzeczy, nie działają one zbyt dobrze na innych.

Jak myślisz co zrobi Natalia?
Pójdzie po 21.00 po standardową kolację: coca-colę, chipsy i czekoladę. Czekoladę na poprawę humoru, chipsy na poczucie winy. Coca-colą popije, by się dobrze spało. Jeśli akurat nie może sobie pozwolić z braku funduszy na wędrówkę do sklepu zrobi pyszne kanapki sztuk 5 by na pewno nie zabrakło. Coca-colę zamieni na herbatę z cukrem, białym zabójcą, który jest obowiązkiem w tej diecie.

Następnie schowa się z tym wszystkim w pokoju, by nikt jej nie przyłapał na objadaniu się. Zjadając wszystko szybko nasłuchuje, czy nikt nie słyszy przełykania, bo tak bardzo się siebie wstydzi.

Po wszystkim zadaje sobie pytanie: dlaczego? Jednak boi się odpowiedzi. Zatem szybko zasypia obiecując sobie, że nigdy więcej już tego nie zrobi.

Takich Natalii jest więcej. Ukrywają się po domach i na portalach społecznościowych. Nikt nie oferuje im pomocy. Przecież to lenistwo. Wystarczy się trochę poruszać i zdrowo odżywiać.

Czy aby na pewno?

Jestem trochę innym człowiekiem niż pozwolę sobie stwierdzić połowa populacji. W problemach próbuję znajdywać drugie dno i tak: w nadmiernym przytyciu nie widzę tylko lenistwa, ale też problemy z zajadaniem emocji, w obsesyjnym sprzątaniu widzę brak kontroli nad własnym życiem, w bólu głowy myślę, że jak ma nie boleć jak ktoś ma tyle trosk w sobie? Kiedy zdarza mi się mówić o swoich domysłach, ktoś mądrzejszy dziwi się skąd to wiem. Otóż z siebie.

Nasz umysł jest ściśle połączony z ciałem. Kiedy nie słuchamy tego co podpowiada nam umysł, ciało zaczyna wysyłać fizyczne mówiąc w ten sposób: „zastanów się nad tym”. Jeśli jednak z bólem w klatce piersiowej idziemy wpierw do kardiologa a nie do psychiatry możemy być pewni jednego – niedługo i tak nas tam wyślą, bo zawał jest przeważnie skutkiem stresu.

Całkiem niedawno zaczęłam słuchać swojego ciała i znalazłam przyczynę większości problemów ludzi. To nie tak, że nie czujemy, My ignorujemy prawdę o tym czego tak naprawdę chcemy. Łatwiej jest pójść po butelkę wina czy chipsy aniżeli zmierzyć się z tym co tak naprawdę czujemy. Zapijamy, zajadamy, ignorujemy głód emocjonalny, który mamy w sobie.

Możliwe, że po jakimś czasie Natalia pójdzie do i na siłownie. Będzie płakać, ale zadowolenie rodziców, że podjęła się wyzwania będzie dla niej ważniejsze. Jednak po kilku miesiącach, przy braku odpowiedzi na pytanie dlaczego?, straci zapał i determinację na rzecz chipsów, czekoladek i coca-coli. Nieważne, że wskazówka na wadze drgnęła, a rodzice chwalą. To nie było to czego chciała.

Pragnęła rozmowy z rodzicami, szacunku i braku krytyki. Chciała spędzać czas w gronie rodzinnym a nie na siłowni. Spocone, obce ciała, które są skupione na rezultatach po dziesięciu podniesieniach hantli – to nie jej żywioł. Kiedy się podda usłyszy „Wiedziałem, że nie dasz rady” co oczywiście opchnie pomiędzy ciastkami w policzkach.

Ta historia mogłaby skończyć się inaczej. Gdyby tylko Natalia miała więcej wsparcia albo więcej świadomości o tym czego tak naprawdę chce może poszłaby do psychologa i dzięki temu zmieniłaby jedzenie na inny, zdrowszy nawyk odreagowywania problemów. Może stałaby się miss piękności albo znaną sportsmenką, która mogłaby nauczyć innych jak poradzić sobie z otyłością. Nie miałaby czasu na objadanie się, bo ktoś wreszcie chciałby jej słuchać.

Problem polega na tym, że mało ludzi jest świadomych przyczyn swoich zachowań. Biorą je za coś na co nie mają wpływu i żyją kołysząc się na swoich emocjach. Raz w lewo, raz w prawo, a jak dobrze zawieje to nas zaleje. To łatwe nie myśleć. Nie zastanawiać się co nami kieruje. Iść jak nas pokierują. Nie brać odpowiedzialności za swoje życie.

Jeśli nie chcesz być jak Natalia zacznij od pytania dlaczego? Zdejmij maskę, spójrz sobie w twarz i zadaj to pytanie. Nie obiecuję, że będzie łatwo. Obiecuję jednak, że będzie efektywnie.

Anna Bajerowska, Gazeta Bałtycka

O autorze

portal branży medycznej. Najlepsze szpitale, kliniki, oddziały i przychodnie medyczne. Sprawdzeni specjaliści. Chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy: WSPÓŁPRACA

Komentuj